We Wrocławiu jak grzyby po deszczu powstają nowe budynki. Większość z nich to biurowce. Stolica Dolnego Śląska przyciąga dziesiątki firm, które nie potrzebują hal produkcyjnych mogących pomieścić wielkie maszyny, ale wymagają przestrzeni dostosowanej do zatrudnienia tysięcy osób, całe dnie spędzających przed ekranami komputerów. Wystarczy rozejrzeć się dookoła siebie i z dużym prawdopodobieństwem natrafimy wzrokiem na jakiś plac budowy. Żurawie, krzątający się robotnicy, transport sprzętu i materiałów budowlanych. Obok przestrzeni biurowej rozrasta się także ta przeznaczona na handel czy różnego rodzaju usługi - od hotelowych po rozrywkowe (kina, kluby, restauracje).
Większość tych nowych budynków powstaje w miejscach, w których przed wojną stały inne obiekty. Niestety II wojna światowa mocno przerzedziła zabudowę w centrum Wrocławia. Stąd możliwość stawiania nowych gmachów w samym centrum miasta. Oczywiście buduje się także na obrzeżach, ale i w bezpośredniej bliskości rynku bez trudu trafimy na nowe inwestycje. Jest to zjawisko raczej niespotykane w innych miastach mogących się poszczycić średniowieczną historią, a niedotkniętych zniszczeniami wielkiego konfliktu zbrojnego z połowy zeszłego stulecia.
Tam ścisłe centrum zajęte jest przez historyczną zabudowę, a wszelkie nowe inwestycje mieszczą się w stosownej odległości od rynku i jego okolic. Ale i we Wrocławiu powoli kurczy się dostępne pod zabudowę miejsce w samym centrum miasta. No i nie oszukujmy się - wiekowe budynki mają swoją duszę, której nabrały przez lata. Podobnego klimatu nie da się zaprojektować. Dlatego coraz popularniejsze jest remontowanie dawnych kamienic, pałaców, willi i przerabianie ich na lokale usługowe, biurowe czy biznesowe.
Doskonałym przykładem takiej inwestycji jest tytułowy Pałac Ballestremów. Położony w samym centrum miasta, na ulicy Pawła Włodkowica, w urokliwej dzielnicy żydowskiej. Swoją nazwę zawdzięcza jednej z bogatszych rodzin przedwojennego Śląska. Chociaż budynek nie został wzniesiony na nowo (pierwotnie budynek należał do Prowincjonalnej Dyrekcji Podatkowej), to po przejęciu go przez hrabiego Franza Xavera von Ballestrema został zupełnie przebudowany. Można powiedzieć, że za sprawą decyzji grafa Ballestrema o uczynieniu go rodową siedzibą we Wrocławiu, zyskał nie tylko całkiem nowy wygląd, ale i nowe życie. Przebudowa dobiegła końca na dwa lata przed końcem XIX wieku. W 1898 roku pałac rzeczywiście uzyskał wygląd pałacu, z nowym wnętrzem i przeprojektowaną elewacją. Był godny swojego właściciela, a była to nie lada figura.
Hrabia Ballestrem jako przewodniczący Reichstagu musiał mieć odpowiednią dla swojego statusu rezydencję, w której mógłby podejmować najdostojniejszych gości. Końcowy efekt to zasługa architekta noszącego nazwisko Albert Grau. Zresztą nie sposób tego nie zauważyć - raczył się on podpisać na elewacji, a w bramie budynku znajdziemy jego popiersie. Główną klatkę schodową zdobiły fantazyjne (niczym z bajki!) schody. Wykonano je w hucie stali należącej do rodziny właścicieli obiektu. Wszystko w nim było najwyższej próby, od drewnianych wykończeń po wyposażenie. Robił wrażenie.
Pałac był duży i należał do arystokracji. Nie mogło się to podobać i nie podobało się powojennym zarządcom tych terenów. Komuniści przeznaczyli pałac pod mieszkania komunalne. Dawne sale balowe czy kominkowe zostały przedzielone. Zamieniono je na mieszkania komunalne, które zasiedlono polakami spływającymi do miasta po włączeniu tych terenów w granice PRL - u. Pałac niszczał, nie remontowany ani przez mieszkańców (często zbyt ubogich aby przeprowadzić jakikolwiek remont na własną rękę), ani przez właściciela obiektu czyli gminę. Ustrój jednak się zmienił, a wraz z nim właściciel. Pałac znów trafił w prywatne ręce.
Przez ostatnie dwa lata trwał generalny remont rezydencji. Chociaż ma już ponad 100 lat wygląda jak nowy. Nowi właściciele chcą żeby służył wrocławianom. Część rezydencji przeznaczona będzie na restauracje, pozostałe na biura, salon kosmetyczny i różnego rodzaju usługi. Tym sposobem stary budynek zyskał kolejne, trzecie już życie. Musimy przyznać, że taka inwestycja bardzo nas cieszy. Jako Kwatery dla Firm przeprowadziliśmy podobną inwestycję na ulicy Traugutta 35 we Wrocławiu.
Stojącą pod tym adresem kamienica również mieściła mieszkania czynszowe i także została zdewastowana przez upływający czas. Zakupiliśmy ją od miasta i własnym staraniem, a także za własne pieniądze przeprowadziliśmy jej renowację. Ostatnio zakończył się etap remontu elewacji. Efekt jest, naszym skromnym zdaniem, oszałamiający. Budynek mieści obecnie Vanilla Hostel i służy wszystkim, którzy chcą spędzić kilka miłych chwil w stolicy Dolnego Śląska w budynku z duszą. Inwestowanie pieniędzy w stare obiekty, to nie tylko dobry pomysł z finansowego punktu widzenia. To także inwestycja w ratowanie historii tego wspaniałego miasta jakim jest Wrocław. Miasta, które trwa od ponad 1000 lat. I dobrze by było gdyby dorobek poprzednich pokoleń nie niszczał, ale staraniem nowych, był ciągle pieczołowicie przechowywany. Cieszy nas nasza kamienica przy Traugutta 35 we Wrocławiu i Vanilla Hostel. Cieszy nas, że pałac Ballestremów znów zachwyca. Oby więcej takich inwestycji!
Nie przegap najciekawszych wiadomości
13 listopada 2024
Rozpoczęcie budowy W dniu 21.10.2024r. oficjalnie rozpoczęła się budowa nowego szpitala onkologicznego przy ul. Kosmonautów we Wrocławiu. Planowane zakończenie robót […]
03 października 2024
Wszystko zaczyna się od wody… bo właśnie tymi słowami MPWiK, czyli Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji opisuje swoją historię. A mają się […]
30 lipca 2024
Jeśli jeszcze nie zaplanowaliście wolnych dni na sierpień to spieszymy z informacją jak ten czas będzie można spędzić we Wrocławiu. […]
19 czerwca 2024
Tradycyjne w naszej kulturze przywitanie lata, czyli najkrótsza noc w roku przypadająca na noc z 20 na 21 czerwca znana jest pod różnymi nazwami. Prócz […]
Zaufali nam